„Smutki tropików” – recenzje

Rok 2016 dobiegł końca. Był to rok, w którym wydałem moją pierwszą książkę w całości moją i na papierze, Smutki tropików. Współczesne kino Ameryki Łacińskiej jako kino polityczne. Dlatego postanowiłem z tej okazji przygotować tego posta, w którym będe zbierał recenzje książki w prasie i w sieci. W zamyśle post ma być edytowany, gdy/jeśli ukażą się kolejne.

ksiazka-5

Smutki tropików

Choć w Smutkach tropików nie ma właściwie słabych punktów, niektóre teksty wy­rastają ponad inne i domagają się bardziej wnikliwego omówienia. Książka naj­lepsza jest wtedy, gdy Pietrzak bierze na warsztat dobrze znane i wielokrotnie już opisywane filmy i poddaje własnej interpretacji, nierzadko stojącej w sprzeczności z kanonicznym sposobem odczytywania wybranych dzieł. O oryginalności podej­ścia polskiego filmoznawcy świadczy także jego wyczulenie na szczegół i związana z tym umiejętność wyciągnięcia przenikliwych wniosków z analizy nawet pojedyn­czych scen.

Książka opowiada o kinie latynoamerykańskim, ale zarazem jest to jedna z kompetentniejszych opowieści o Ameryce Łacińskiej ostatnich dekad, czasu tryumfu neoliberalnej polityki i uwiądu egalitarnych utopii.

Na dodatek czytając Pietrzaka, odnosimy wrażenie, że Latynosi są dużo lepiej przygotowani do ogarnięcia realiów i dynamiki peryferyjnej wersji kapitalizmu aniżeli my […].

Lektura Smutków tropików z pewnością może stanowić punkt wyjścia nie tylko do zapoznania się z twórczością zaangażowanej kinematografii ostatnich lat, ale również do szerszego spojrzenia na problemy trawiące Amerykę Południową.

Te eseje to swoista panorama przeplatających się wzajem historii i współczesności. […] Wrażliwy czytelnik nabierze przekonania, że ludzie, o których opowiadają subiektywnie prezentowane filmy, zmagają się z jakąś potworną plagą. To właśnie kapitalizm jest negatywnym bohaterem tych pełnych pasji i zaangażowania esejów. To on występuje w rolach głównych w omawianych dziełach filmowców.

Jestem na Facebooku i Twitterze.