O celach Izraela i Netanjahu – dla Tygodnika Spraw Obywatelskich

We wtorek 2 kwietnia 2024 na łamach internetowego „Tygodnika Spraw Obywatelskich”, publikacji Instytutu Spraw Obywatelskich, ukazała się mój obszerny tekst pt. Do czego dąży Netanjahu?, w którym analizuję oficjalne i nieoficjalne cele realizowane przez izraelski reżim apartheidu (z Binjaminem Netanjahu) na czele w toku i wokół obecnej ludobójczej inwazji na Strefę Gazy. Tekst dostępny jest tutaj.

Czytaj dalej

Gaza: co możesz zrobić?

Jeżeli od października ubiegłego roku nie możesz spać po nocach, obserwując ludobójstwo popełniane przez Izrael na palestyńskich mieszkańcach Strefy Gazy, ale nie wiesz, co właściwie możesz zrobić, żeby komuś pomóc, skoro nasze rządy albo nic nie robią, albo lepiej by było, żeby nic nie robiły, bo zamiast zachowywać się przyzwoicie wspierają Izrael – poniżej przedstawię kilka opcji realnego działania niosącego pomoc ludziom na miejscu.

Czytaj dalej

Prawo do istnienia

„Izrael ma prawo do istnienia”. „Prawo Izraela do istnienia”. Jedne z tych fraz, których częstotliwość w przekazie mediów głównego nurtu i wypowiedziach polityków klas panujących bloku północnoatlantyckiego przebija skalę za każdym razem, kiedy Izrael rozpętuje kolejną kampanię mordowania Palestyńczyków. Skuteczność, z jaką propagandowa frazeologia Izraela (i jego sojuszników), kolonizuje przestrzeń komunikacji jest taka, że „prawo Izraela do istnienia” gładko przechodzi dziś przez usta nawet Alexandrii Ocasio-Cortez, niegdyś nadziei amerykańskiej (i nie tylko) lewicy, że można prowadzić postępową politykę z list Partii Demokratycznej.

No więc, do rzeczy. Czy Izrael ma prawo do istnienia? Nie, nie ma.

Czytaj dalej

Strefa odwracania uwagi

Strefa interesów to tylko jeden z możliwych sposobów, na jakie można było przełożyć tytuł filmu Jonathana Glazera The Zone of Interest – nieoddający wieloznaczności frazy oryginalnej. Interesy, biznes, robienie pieniędzy, efektywność ekonomiczna – to ważne tutaj tropy, bo Glazer idzie świadomie podąża śladem klasycznych marksistowskich analiz pokazujących nazizm i zbrodnie III Rzeszy jako krańcową realizację logiki kapitalizmu (Adorno i Horkheimer, Kendziorek, Traverso, itd.), w której ludzi wyzyskuje się do kresu ich produktywności, a potem jak najefektywniej utylizuje, niczym odpad surowcowy. ‘Interesy’ to najbardziej homofoniczny polski odpowiednik słowa interest, ale też w sumie najmniej dokładny, bardziej skojarzeniowy. Interesy to już bardzie business interests niż samo interest. Jednocześnie nakierowuje on tu na myślenie o obozie koncentracyjnym jako jednostce ekonomicznej – i pewnie dlatego tak już przetłumaczono tytuł będącej dla Glazera inspiracją powieści Martina Amisa. ‘Procent’, ‘oprocentowanie’ – to jedne z wielu znaczeń angielskiego interest. Cały czas w polu ekonomicznej logiki kapitalizmu. Kredyt bierze się, jak również go udziela, na procent. Stopę zysku i stopę zwrotu z kapitału mierzy się w procentach.

Obóz koncentracyjny pomyślany jako zarządzana kryteriami wydajności jednostka ekonomiczna to jedno. Drugie: III Rzesza jest tu także pokazana jako sposób zarządzania kapitalizmem w warunkach jego głębokiego, strukturalnego kryzysu, przynajmniej na jakimś, militarnie opanowanym terenie. Jako gospodarka rabunkowa, zdolna do bogacenia jednych tylko poprzez odbieranie innym – życia i dobytku (żony oficerów rozmawiają o dzieleniu ubrań odebranych Żydówkom).

Czytaj dalej

7 października

Siódmego października 2023 opowiedziano nam wszystkim wstrząsającą historię. Obłąkani islamscy fundamentaliści à la Państwo Islamskie, tylko że pod flagą Hamasu, jego zbrojnych ramion (Brygad al-Kassam) i mniejszych ugrupowań sojuszniczych (jak Palestyński Islamski Dżihad) przełamali – i to w wielu miejscach – fortyfikacje postawione wokół Strefy Gazy przez Państwo Izrael. Wyrwali się stamtąd na terytorium Izraela na paralotniach i motocyklach, by przeprowadzić szereg monstrualnych terrorystycznych ataków na bezbronnych i Bogu ducha winnych izraelskich cywilów. Powiedziano nam, że fundamentalistyczne, pozbawione ludzkich uczuć bestie z Hamasu i okolic wymordowały z zimną krwią i bez powodu, dla samej rozkoszy zabijania, z bezinteresownej, zwierzęcej nienawiści do Żydów, 1400 niewinnych osób. Wśród całego szeregu wstrząsających zbrodni, jakie bestie z Hamasu popełniły, była masakra czterdzieściorga dzieci, którym poodcinano główki, a także masowe gwałty dokonane na schwytanych kobietach na rozkazy dowódców. Powiedziano nam wreszcie, że był to „największy pogrom Żydów od czasu zakończenia II wojny światowej”.

Obowiązkowym formatem wypowiedzi – jedyną szansą, żeby nie ryzykując natychmiastowego linczu czy łatki „zwolennika Hamasu”, zabierać w ogóle głos w sprawie – stało się w tak wielu krajach (a w Polsce nawet na lewicy, nawet tej, która do niedawna mówiła i myślała o sobie, że jest jednak propalestyńska), rozpoczynanie od potępienia niewyobrażalnych, bestialskich, nieludzkich okropności popełnionych 7 października przez Hamas w ramach operacji „Powódź al-Aksa”. I od powtarzania propagandowych izraelskich frazesów o „największym pogromie”, o „antysemityzmie wszędzie” – przywołując ironiczny tytuł interwencyjnego, choć wciąż jak najbardziej na czasie, eseju filozofa Alaina Badiou i historyka Erica Hazana (L’antisémitisme partout – aujourd’hui en France, 2011) – szkoda, że raczej nieznanego w Polsce.

Nawet jeżeli niektórzy z używających tego formatu przechodzili też w końcu do rozważnego przypominania, że historia nie wystartowała dopiero 7 października, a Hamas reagował na rzeczywistość od dawna całkowicie nie do zniesienia, którą wcześniej Palestyńczykom w ogóle, a tym w Gazie w szczególności, stworzył i bezwzględną kolonialną przemocą narzucał i podtrzymywał Izrael. I że nawet gdyby wszystko z tych opowieści z 7 października było prawdą, nawet gdyby odłożyć na bok świadomość, że wybuch Palestyńczyków z Hamasu nie nastąpił tak całkiem bez powodu, to ta przemoc nadal nie dawałaby Izraelowi prawa do krwawego odwetu na ponad dwóch milionach ludzi pozbawionych możliwości ucieczki. Bo oczywiście nie dawałaby. Ale nawet jeżeli do takich wyjaśnień tacy mówcy później przechodzą, to mleko już rozlali. Stosując ten format – rozpoczynany kompulsywnymi i pozornie oczywistymi potępianiami Hamasu – przyklepali, znormalizowali, dokonali „walidacji” tamtej opowieści: opowieści o niewyobrażalnych, nieludzkich potwornościach w wykonaniu pozbawionych skrupułów bestii z Hamasu.

A co na to wszystko fakty?

Czytaj dalej

Dlaczego Niemcy bronią Izraela przed Trybunałem w Hadze?

Choć w Polsce się o tym pewnie wiele nie mówi, 29 grudnia 2023 Republika Południowej Afryki złożyła do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości w Hadze przełomową sprawę, od której mogą zależeć – nie przesadzając – losy świata. Zespół prawników działających z Ministerstwem Spraw Zagranicznych i Współpracy Międzynarodowej w Pretorii, powołując się na zobowiązania sygnatariuszy wynikające z Konwencji o zapobieganiu i karaniu zbrodni ludobójstwa z 1948 r., oskarżył Izrael o łamanie tej konwencji w odniesieniu do Palestyńczyków w Gazie. Ludobójstwo to jedna z najcięższych zbrodni przeciwko ludzkości zdefiniowanych w systemie prawa międzynarodowego – ale też jedna z najtrudniejszych, jeżeli nie w ogóle najtrudniejsza do udowodnienia (poprzeczka wymaganego dowodu ustawiona jest wyjątkowo wysoko, gdyż zakłada konieczność wykazania, że ludobójcze były od początku intencje, rozkazy i planowanie operacji).

Republika Południowej Afryki vs Izrael

Esej, który opublikowałem na łamach Krytyki Politycznej, konkluduję tezą, że jeżeli ekipie premiera Binjamina Netanjahu i Izraelowi w ogóle zbrodnie popełniane od października 2023 na Palestyńczykach ujdą płazem, izraelska zagłada Gazy 2023-2024 będzie stanowić moment dziejowej cezury, inaugurację nowej, przerażającej epoki „eksterminizmu” (stosując termin ukuty na ten scenariusz przyszłości przez Petera Frase’a w jego Czterech przyszłościach). Skazywanie kolejnych „zbędnych” populacji na zagładę będzie w niej już „normalnym” sposobem imperialnej dominacji.

Republika Południowej Afryki przyjęła na siebie zadanie o ogromnym znaczeniu na wielu poziomach: spełnienia obietnicy złożonej Palestyńczykom przez Nelsona Mandelę; spłacenie długu za wsparcie, którego Palestyńczycy udzielali Południowoafrykańczykom, gdy ci walczyli z reżimem apartheidu u siebie; położenia kresu liczącej już 75 lat zupełnej międzynarodowej bezkarności Izraela, ostatniej europejskiej kolonii na Bliskim Wschodzie; a także – i tutaj właśnie ważą się losy świata – powstrzymania nadciągającej katastrofy eksterminizmu i zawrócenia ludzkości z tej przerażającej drogi.

Czytaj dalej

Podcast o izraelskim ludobójstwie w Gazie

22 stycznia Rafał Górski z Instytutu Spraw Obywatelskich rozmawiał ze mną w dla ich podcastu o tematach poruszonych w moim eseju opublikowanym 12 stycznia na łamach Krytyki Politycznej.

Podcast Izrael i Palestyna: ludobójstwo z użyciem sztucznej inteligencji dostępny jest tutaj.

Tekst Gaza: laboratorium eksterminacji, wokół którego rozmawiamy – na stronie Krytyki Politycznej.

O znaczeniu Gazy – dla „Krytyki Politycznej”

W przemocy, która na naszych oczach uderza w Palestyńczyków, przegląda się potencjalna, niewypowiedzianie koszmarna przyszłość ludzkości w ogóle.

Mój tekst pt. Gaza: laboratorium eksterminacji ukazał się dzisiaj na łamach Krytyki Politycznej.

Dzisiaj, czyli 12 stycznia 2024, w drugim dniu procesu wytoczonego Izraelowi przez Republikę Południowej Afryki przed Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości na podstawie Konwencji o zapobieganiu i karaniu zbrodni ludobójstwa z 1948 r.

Nawiązuję w nim do książkowego eseju Petera Frase’a o czterech możliwych przyszłościach ludzkości po dobiegającym kresu kapitalizmie, o której pisałem kiedyś więcej.

Całość tekstu o prowadzonej od ponad trzech miesięcy izraelskiej zagładzie Gazy dostępna jest na stronie Krytyki Politycznej.

Jestem na Facebooku i Twitterze (pardon, X) .